W kieliszku wina można znaleźć barwy, niuanse, zapachy i smaki, ale nie tylko. Można w nim znaleźć całe terytorium w szerokim tego słowa znaczeniu, a nie tylko w najbardziej enologicznym sensie „terroir”. Można poczuć drewno z beczek, a czasami nawet mniej udomowione nuty co bardziej szorstkich win. Można poczuć przepływ wody, która wraz ze słońcem jest nieodzownym zasobem potrzebnym do zapewnienia wzrostu i soczystości jagód. Można odnaleźć wiatry i temperatury, które warunkują dojrzewanie i przeznaczenie poszczególnych odmian rosnących na różnych zboczach dolin.
Przy jeszcze większym skupieniu i używając wyobraźni, można poczuć ręce tych, którzy zajmowali się winoroślą w poszczególnych porach roku poprzez przycinanie, wiązanie i zbiory, które w Trentino, ze względu na szczególne ukształtowanie terenu, głównie górskiego, na wielu obszarach nadal wykonywane są wyłącznie ręcznie. I tyle pogaduszek pod wrześniowymi szpalerami!